- Próbuję rozgryźć dramat tego okręgu, który jest trochę sklejony z takich żywiołów – mówiła Piotrowi Najsztubowi o pierwszych wrażeniach dotyczących naszego województwa Kazimierza Szczuka.
Nie kryła, że pierwsze co rzuca się w jej oczy to konflikt pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem - Do tych antagonizmów ta lokalna społeczność jest przywiązana – wyjaśniała - Są na świecie dużo straszliwsze konflikty niż ten bydgosko-toruński i jakoś ludzie się potem scalają.
- Co Pani powie rolnikom bydgosko-toruńskim? – pytał Piotr Najsztub.
- Ja im powiem, że mam dobrą zieloną nowinę, odnawialne źródła energii – wyjaśniała kandydatka -Ten region jest ewidentnie antywiatrakowy systemowo, co nie jest dobre. Historia z energią wiatrową w Polsce jest straszna, ona pokazuje, że aby prowadzić modernizacje energetyczną, co jest wielkim, wspaniałym planem Europy, to trzeba pracować nad świadomością społeczną.
W jej opinii energia wiatrowa kojarzy się w naszym kraju nienajlepiej, gdyż społeczności lokalne nie potrafiły do tej pory negocjować z inwestorami, w taki sposób, aby wiatraki przynosiły im korzyści zamiast strat, związanych głównie ze spadkiem cen ziemi.
- Trzeba doprowadzić do sytuacji, że z tego powodu, że w naszej gminie będą wiatraki, to my możemy mieć z tego powodu pieniądze – tłumaczyła Szczuka - Nie polega to na tym, że państwo zasadzi ludziom potworne wiatraki, według grabieżczych umów.