Jak pokazują dane GUS w województwie kujawsko-pomorskim zarobki są znacznie niższe niż np. w Warszawie. Z reguły zatem w stolicy możemy liczyć na znacznie atrakcyjniejsze oferty pracy. Coś podobnego działa też przy wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie mamy okręgi bardziej oraz mniej atrakcyjne. Wybór posłanki Scheuring-Wielgus w pewnym sensie wprost pokazuje, że Wiosna na mandat w województwie kujawsko-pomorskim nie liczy, bowiem bez silnego kilkunastoprocentowego poparcia nie daje na to zbytnich szans arytmetyka wyborcza. Jeżeli Wiosna zdobędzie w granicach 3-6 mandatów, to przynajmniej jeden z nich będzie z Warszawy.

O tym dlaczego województwo kujawsko-pomorskie jest mało atrakcyjnym okręgiem pisałem już kilka razy. Warto jednak o tym przypominać, bowiem pokazuje to z kolei jak ważna jest frekwencja. Po głosowaniu w dniu 26 maja głosy z całego kraju będą podliczone i w oparciu o nie zostaną podzielone mandaty w skali kraju. Następnie mandaty będą przydzielane dla poszczególnych okręgów według specjalnego algorytmu. Szczególną rolę odgrywa w tym działaniu bezwzględna liczba oddanych głosów. System ten promuje zatem okręgi o dużej liczbie mieszkańców. Niestety kujawsko-pomorskie jest jednym z najmniejszych okręgów, stąd też posłanka Joanna Scheuring-Wielgus mogąc kandydować z Warszawy, skorzystała z tej propozycji.

W praktyce szansę na mandat w kujawsko-pomorskim mają właściwie tylko dwa komitety: PiS i Koalicja Europejska. Pozostałe jak Wiosna czy Konfederacja musiałyby liczyć wręcz na cud.

Dość dziwną kwestią jest już sam start posłanki Scheuring-Wielgus z listy Wiosny, gdy jest ona działaczką partii Teraz Ryszarda Petru, która to z kolei wchodzi w skład Koalicji Europejskiej. Wiosna i Koalicja Obywatelska to będą w tym wyborach konkurencyjne komitety.