Jesteś tutaj: Home

Jest szansa na kompromis MON z bydgoskim lotniskiem

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz środa, 19 październik 2016 00:39

W ostatnim czasie doszło do spotkania prezesa Portu Lotniczego Bydgoszcz Tomasza Moraczewskiego z przedstawicielem Ministerstwa Obrony Narodowej. Problematyka partycypacji wojska w utrzymaniu bydgoskiego lotniska jest trudna, ale jak przyznaje wiceminister Bartosz Kownacki, jest pełna wola, aby pójść do przodu z tematem, którego poprzednie kierownictwo MON nie było wstanie rozwiązać przez kilka lat.

-I nformacje o kiepskiej kondycji finansowej bydgoskiego portu i według niektórych źródeł i polityków opozycji - obowiązkowej partycypacji Ministerstwa Obrony Narodowej w poniesionych na przestrzeni kilku ostatnich lat kosztów utrzymania przedsiębiorstwa, są niejednoznaczne – informuje nas wiceminister Bartosz Kownacki -  Po pierwsze, aby należycie zbadać wszystkie informacje dotyczące stanu prawnego – który nota bene zaistniał za czasów obecnej opozycji, trzeba dokładnie przeanalizować wszystkie umowy. Dodatkowo należy ujednolicić sposób naliczania domniemanych zobowiązań. To nie jest tabliczka mnożenia, jak wydaje się regionalnym politykom, którzy traktują sprawę wybiórczo i w taki właśnie sposób przedstawiają ją w mediach, zakłamując tym samym rzeczywistość. Informacje przedstawiane na łamach szczególnie gazet to jedynie czubek góry lodowej. De facto to skomplikowany stan prawny i trudny rachunek księgowo-finansowy.

 

Ze wcześniejszych rozmów z ministrem Kownacki wynika, że głównym problemem jest wysokość partycypacji, aby nie została ona uznana w świetle przepisów unijnych jako niedozwolona pomoc publiczna. W czerwcowej rozmowie z nami Kownacki ocenił, iż wyznacznikiem wysokości partycypacji powinny być koszty, jakie Wojskowe Zakłady Lotnicze w Bydgoszczy musiałyby pokrywać, gdyby musiały utrzymywać swoje lotnisko. Oczekiwania finansowe Portu Lotniczego są kilkukrotnie wyższe, stąd też pojawia się obawa o zarzut zastosowania niedozwolonej pomocy publicznej.

 

- Osobiście nie godzę się na traktowanie działań MON – jako chęci pomocy, bądź jej brak dla Bydgoszczy. Lotnisko nie powinno być traktowane jako przetarg i wstęp do promocji w charakterze zasłużony dla miasta. To jest przedsiębiorstwo jak każde inne i istnieje w strukturze prawno-finansowej, a nie tylko politycznych i regionalnych działań. Dlatego też niniejszym informuję, że rozmowy i działania w celu znalezienia konsensusu w sprawie trwają. A dokładanie komentarzy w sprawie na pewno nie przyniesie rozwiązania w sprawie – oświadcza wiceminister Kownacki.

 

Pod koniec września o konflikcie portu z wojskiem rozmawiano na sesji Rady Miasta Bydgoszczy. Wówczas radny Rafał Piasecki zaapelował do przedstawiciela prezydenta Bydgoszczy w Radzie Nadzorczej Portu Lotniczego, aby podjął mediacje w tej sprawie. W odpowiedzi radna Agnieszka Bąk z Platformy Obywatelskiej, powołując się na artykuł w ,,Gazecie Wyborczej” stwierdziła, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie jest zainteresowane rozmową i ucięła dalszą dyskusję na obradach. Dzisiejsze oświadczenie ministra Kownackiego pokazuje, że bydgoskich radnych być może radna wprowadziła w błąd.