Nowy właściciel nie zrobił na dziennikarzach raczej wrażenia rasowego biznesmena, gdyż wielokrotnie swoimi wypowiedziami dawał do zrozumienia, iż przed kupnem akcji, zbytnio nie zbadał sytuacji wewnętrznej klubu. Można rzecz, że kupił kota w worku.
Prezes Artur Czarnecki przyznał, że o fakcie, iż spółka nie może posługiwać się herbem na żółtym tle, co reguluje wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 24 lutego, dowiedział się dopiero po kupnie akcji od Radosława Osucha. O tym fakcie głośno było jednak w mediach, na naszych łamach pisaliśmy o wyroku 4 maja. Czarnecki jak przyznał, tego nie wiedział, stąd też czuje się sytuacją zaskoczony.
Nowy właściciel ujawnił się opinii publicznej oraz mniejszościowym udziałowcom dopiero wczoraj i od razu zażądał od Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza” użyczenia bezwarunkowego herbu. Gdy na pierwszym posiedzeniu Rady Nadzorczej przedstawiciel mniejszościowego udziałowca poinformował go, że w Stowarzyszeniu decyzje zapadają kolegialnie, postawił tej organizacji ultimatum. Przedstawiciel Stowarzyszenia Piłkarskiego obecni byli na konferencji prasowej, doszło do małej wymiany zdań, która zakończyła się zapowiedzią odbycia dzisiaj o godzinie 20:00, na którym będzie szukany kompromis.
Więcej na materiale wideo:
Czarnecki pytany przyznał również, iż nie widział potrzeby spotkania z mniejszościowymi udziałowcami: Miastem Bydgoszczą i Stowarzyszeniem Piłkarskim ,,Zawisza”, aby uzgodnić już za w czasu przyszłą współpracę.
Największe problemy spółki w opinii Artura Czarneckiego: