Ciężko tutaj jednak mówić o jakichkolwiek standardach, bo po publikacji kompromitujących rząd materiałów tak wysokiej wagi, w krajach Europy Zachodniej rządzący złożyliby dymisję. W Polsce premier twierdzi, że nic złego się nie stało, a skandaliczną rozmowę prezesa NBP z szefem MSW określa jako troskę o Polskę. Nic wiec dziwnego, że w zagranicznych mediach porównuje się nasz kraj z takimi demokracjami jak rumuńska. Zaczynam sobie w takiej sytuacji zadawać pytanie, czy w Polsce potrzebni są dziennikarze i niezależne media, skoro władza przestała się liczyć z opinią publiczną?

Na pewno rzeczą karygodną jest podsłuchiwanie wysokich przedstawicieli państwa polskiego, świadczy to jednak przede wszystkim o słabości tego państwa. Przypomnieć bowiem należy, że 4 lata temu w katastrofie lotniczej zginał prezydent Polski, a sposób jego wizyty w Smoleńsku budzi wiele niekorzystnych uwag natury organizacyjnej.

Uważam, że dobrze się stało, że rozmowa prezesa Marka Belki z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem trafiła do opinii publicznej. ,,Wprost” publikując te nagrania nie złamało żadnej tajemnicy państwowej, pokazało natomiast jak doszło do złamania Konstytucji przez prezesa Belkę i oszukania Polaków. Skutki ekonomiczne decyzji, która ma poprawić notowania rządu odczujemy bowiem w przyszłości.

Te taśmy pokazały Polakom dobitnie jak funkcjonuje władza, jak zapadają ważne decyzje. Zapewne i w podobny sposób mogły wyglądać rozmowy o Zintegrowanych Inwestycjach Terytorialnych. Pierw proszono nas obywateli o udział w konsultacjach społecznych, aby później w zamkniętym gronie uzgodnić wszystko po swojemu z lekceważeniem opinii mieszkańców.

W poniedziałek w Miejskim Centrum Kultury odbyły się uroczystości będące częścią obchodów 25-lecia polskich przemian, wolności i demokracji. Mówił o tym m.in. wicewojewoda Zbigniew Ostrowski, w obecności posłanki Teresy Piotrowskiej. Wczoraj świat obeszło natomiast zdjęcie jak funkcjonariusze służb specjalnych próbują wyrwać redaktorowi Sylwestrowi Latkowskiemu osobisty laptop. Całe to zamieszanie miało na celu sparaliżowanie pracy redakcji ,,Wprost”, a po części zastraszenie całego środowiska.

Nie damy się zastraszyć! Z tego też miejsca apeluje do lokalnych polityków koalicji PO i PSL, o stanowcze potępienie działań rządu premiera Tuska. Ten apel kieruje także do ich współpracowników.

Łukasz Religa

Redaktor naczelny