Jesteś tutaj: Home

Janusz Zemke nie widzi Polski w Syrii

Napisane przez  Ł.R. / Radio PiK Opublikowano w Regionalne czwartek, 29 sierpień 2013 19:48

Interwencja zbrojna Stanów Zjednoczonych w Syrii  wraz z sojusznikami staje się coraz bardziej prawdopodobna, nawet bez zgody ONZ i Kongresu USA. Były wiceminister obrony, europoseł Janusz Zemke uważa, że podjęcie interwencji na takich zasadach to zły pomysł, a Polska nie powinna brać udziału w tej wojnie.

 

O sytuacji na Bliskim Wschodzie z Januszem Zemke rozmawiała redaktorka radia PiK w ,,Rozmowie Dnia”.

 

Niestety, to wygląda w sposób taki, że może dojść do interwencji, ale bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. Moim zdaniem, bo nieco inny pogląd w tej kwestii, to po pierwsze – nie powinniśmy się mieszać wojskowo w wewnętrzną wojnę, która się obecnie toczy w Syrii. Naprawdę nie wiadomo, gdyby upadł obecny reżim, kto by tę władzę zdobył. To mogą być przykładowo islamiści – mówił bydgoski eurodeputwany, który podkreśla, że nie wiadomo ostatecznie kto użył broni chemicznej, czy jest tak jak uważa prezydent Obama, że wojska prezydenta Syrii.

 

W opinii Janusza Zemke konflikt w Syrii powinno się rozwiązać drogą pokojową, a nie militarną. 

 

Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska udziału w tej wojnie nie weźmie, co pochwala europoseł Zemke - Gdyby do takiej interwencji doszło, to nie ma ona podstaw w prawie międzynarodowym, bo póki co nie ma żadnego stanowiska Rady Bezpieczeństwa ONZ. Po drugie, to nie będzie operacja całego NATO, bo mówimy o wojnie domowej, która się toczy w państwie poza NATO-wskim. Czyli, inaczej mówiąc, byłaby to interwencja zorganizowana głównie wokół wojsk amerykańskich i brytyjskich. Jeżeli tak, to my w takiej interwencji nie mamy obowiązku uczestniczyć – wyjaśniał w ,,Rozmowie dnia” - Jest i sprawa inna – Polska nie ma takich zdolności. Być może, na nasze szczęście – ani nie mamy bombowców strategicznych, ani niszczycieli albo wyrzutni rakietowych, które byłyby w stanie rakietami manewrującymi niszczyć cele w odległości kilkuset kilometrów. To jest taka sytuacja, że czasem nas to martwi, że czegoś nie mamy, a czasem, kiedy są takie stany napięć, to być może lepiej, że się pewnych rzeczy nie ma.

 

Decyzje rządu krytykuje natomiast europoseł PJN Paweł Kowal, który uważa, że Polska nie angażując się w operacje swoich sojuszników może doprowadzić, do sytuacji, że nie będzie mogła na nich liczyć chociażby w kwestii polityki wschodniej Unii Europejskiej. 

 

Rezolucje  ONZ przeciwko Syrii w  zablokowała w środę Rosja.