O tym, że problemy z oświetleniem dotykają mieszkańców, świadczy fakt, że niedziałające latarnie, to jeden z najpopularniejszych tematów jaki zgłaszają bydgoszczanie za pośrednictwem aplikacji ,,Dbamy o Bydgoszcz”. Problem zauważalny jest jednak właściwie od początku roku. W marcu prezydent Rafał Bruski skierował do prokuratury skierował pismo, w którym wskazał, że firma Enea zaniechała napraw lamp, co powodować może zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu.

Pod koniec kwietnia Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz Południe postanowiła odmówić wszczęcia śledztwa wskazując wprost - Brak oświetlenia ulicznego, bezpośrednio nie powoduje zagrożenia dla życia człowieka.

Zdaniem prokuratury w orzecznictwie utarło się, że powodowanie bezpieczeństwa dla życia i zdrowia rozpatruje się dla ,,najbliższej chwili”, stąd też możliwe ,,ewentualne” oraz ,,odległe” nie spełnia tego wymogu. Ponadto artykuł 160 kodeksu karnego wskazuje, że aby wystąpiły znamiona popełnienia przestępstwa konieczne jest wskazanie konkretnych osób, którym groziło bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Prokuratura zauważa również, że w Polsce obowiązuje nakaz całodobowego poruszania się z włączonymi światłami, stąd też ,,pojazdy są wstanie poruszać się bez oświetlenia ulicznego”.