Jesteś tutaj: Home

Jesteśmy jednym narodem

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Regionalne piątek, 03 maj 2019 00:26

Dzisiaj świętujemy 228 rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, czyli tak naprawdę co? Uchwalona w XVIII wieku Konstytucja przecież szybko została obalona, wraz z dopełnieniem się dzieła zaborców. Konstytucja stała się jednak symbolem naprawy państwa, próbą jego zreformowania. Uratować Rzeczypospolitej przed upadkiem się już nie udało, to jednak data 3 maja będzie już w czasie zaborów cieszyć się szczególną czcią i mobilizować kolejne pokolenia patriotów do powrotu Polski na mapy.

 

Jutro w Chicago po raz 127 odbędzie się Parada Konstytucji 3 Maja organizowana przez Polonie w Stanach Zjednoczonych. Podkreśla to szczególną symbolikę jaką dla Polaków mają zdarzenia z 1791 roku, choć większość z nas tak naprawdę do końca nawet nie wie co w tym dokumencie było zapisane.

 

Dzisiaj – w 228. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja po raz kolejny musimy zadać sobie pytanie na temat stanu Rzeczypospolitej, już nie tej chylącej się pod koniec XVIII wieku do upadku, ale tej która przeszło 100 lat później wróciła na mapy i dokonała dla wielu obserwatorów zagranicznych czegoś niemożliwego. Udało się bowiem zbudować jednolite państwo z ziem trzech zaborów, gdzie kilka pokoleń żyło w innej mentalności, w innej sytuacji prawnej. Udało się, ale było to możliwe dzięki wielkiemu wysiłkowi Polaków, już w niepodległej Polsce. Później przyszedł koszmar II wojny światowej, okres komunizmu i od już 30 lat funkcjonujemy w rzeczywistości III Rzeczypospolitej.

 

Historia pokazała, że odzyskana w 1918 roku Rzeczypospolita nie była raz na zawsze. Zadać sobie należy jednak pytanie, czy gdyby nie niepotrzebne spory polityczne, to być może losy naszej Ojczyzny mogły by się potoczyć inaczej. Za kilka dni przypadnie już mniej chlubna rocznica przewrotu majowego z 1926 roku, gdy na ulicach Warszawy Polak strzelał do Polaka. Nie mogę się zadziwić jak patrzę na końcówkę 1920 roku, gdy zakończyła się wojna z zagrażającymi niepodległej Polsce bolszewikami, a już sześć lat później Polska stanęła przed widmem wojny domowej. Niech ten przykład z historii, być może zbyt mało nagłaśniany w mediach, będzie dla nas wszystkich przestrogą jak niewiele potrzeba, aby doprowadzić do sytuacji wyjątkowy.

 

Sytuacja w maju 1926 roku była dość poważna, bowiem mogło się nawet skończyć ogłoszeniem separacji przez Pomorze i Wielkopolskę. W tamtym trudnym okresie nie brakowało jednak prawdziwych mężów stanu, taką osobą był niedoceniany często Roman Dmowski, który studził emocje w tych województwach - Rozbijmy Polskę na autonomiczne ziemie, to ją rychło zlikwidujemy. (…) Gdy twórcy przewrotu zapomnieli o położeniu Państwa, czy raczej nigdy nie umieli należycie o niem myśleć, tu, na zachodzie kraju, myśl o państwie, jako całości, zapanowała nad wszelkiemi uczuciami i czynami ludu.

 

Przewrót majowy miał duży wpływ na to, że Dmowski zaczął odgrywać znacznie mniejszą rolę w państwie. Polityk zapewne doskonale to przewidywał, ale dla dobra Rzeczypospolitej potrafił zrobić krok do tyłu.

 

Czy na taki krok do tyłu dla dobra dzisiejszej Rzeczypospolitej jesteśmy gotowi również my? Warto, aby takie pytanie zadał sobie dzisiaj każdy z nas, niech to będzie nasza refleksja z okazji z 228 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Nasz osobisty wkład w dzieło reformacji państwa.

 

Dzisiaj jesteśmy w szczególnym czasie, trwa bowiem kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, przez co emocje polityczne są rozbudzone. Coraz częściej jednak zadaje sobie pytanie czy jesteśmy jeszcze jednym narodem? Patrząc historycznie, to konflikt wewnętrzny na trwałe się wpisał w naszej dzieje, dopiero jednoczyliśmy się wraz z przyjściem kataklizmu. Taki kataklizm wisiał nad Rzeczpospolitą w XVIII wieku, Konstytucja została bowiem uchwalona już po I rozbiorze.

 

Być może po jesiennych wyborach, gdy w trwającym maratonie wyborczym pozostaną tylko wybory prezydenckie, kilka lat przerwy od wyborów sprawi, że emocje opadną i jak jeden naród życiem codziennym będziemy budowali pomyślność Rzeczpospolitej w przyszłych latach. Twórcy Konstytucji z 1791 roku zapewne również marzyli o rozwijającym się kraju.