Nauczyciele to nasi pracownicy, ale w większości również nasi mieszkańcy i jako władze samorządowe widzimy ich trudną sytuację materialną w szerszym spektrum. Obserwujemy, że w ostatnich latach pogarsza się relacja wysokości wynagrodzeń nauczycielskich w stosunku do płac w innych sektorach gospodarki. Zmiany w prawie oświatowym wydłużyły również ścieżkę awansu zawodowego, co wiąże się z późniejszym osiąganiem wyższych gratyfikacji finansowych przez nauczycieli – czytamy w stanowisku Unii Metropolii Polskich z 19 marca - Zwracamy uwagę, że podstawowym składnikiem wynagrodzenia każdego pracownika, w tym również nauczyciela, jest płaca zasadnicza. Pani Minister zdaje się ignorować ten fakt. Pozostałe składniki wynagrodzenia powinny mieć charakter motywacyjny lub wynikać ze stażu pracy oraz pełnionej funkcji. W konsekwencji to płaca zasadnicza, jako pewna, stabilna i niepodatna na żadne czynniki, w głównej mierze determinuje poziom wynagrodzeń nauczycieli.
W drugiej części stanowiska podnoszona jest kwestia niepokrywania przez subwencje oświatową podstawowych kosztów utrzymania szkół, co sprawia, że ten ciężar finansowy muszą ponosić samorządy - Samorządy terytorialne od wielu lat borykają się z problemem niewystarczającego finansowania zadań oświatowych z budżetu państwa. Subwencja oświatowa nie pokrywa nawet podstawowych kosztów funkcjonowania szkół, a w większości samorządów nie wystarcza na wynagrodzenia i pochodne dla pracowników sektora oświaty. W odniesieniu do opieki przedszkolnej wsparcie z budżetu państwa jest szczególnie niewielkie w stosunku do ponoszonych kosztów.