Jesteś tutaj: Home

Radni muszą zrozumieć, że atmosfera konfliktu nie służy Bydgoszczy

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz piątek, 15 luty 2019 07:28

Cały czas jesteśmy jeszcze u progu kadencji 2018-2023, ale już doskonale widać, że początek tej kadencji jest fatalny. Spór mogący trwać latami wokół komisji merytorycznych nie będzie służył efektywności ich pracy, a to będzie już strata dla mieszkańców. Czas, aby radni poczuli odpowiedzialność za Bydgoszcz i za to jak zostaną zapamiętani w historii miasta. Bycie zapamiętanym z kłótliwości to żaden powód do dumy.

 

Zdaje sobie sprawę, że jakaś część bydgoszczan odczuwa emocjonalną sympatie, do którejś ze stron biorących udział w tym sporze i będzie przez to na moje argumenty odporna. Zdać sobie trzeba jednak sprawę, że nikt nie jest tutaj bez winy, dlatego od radnych musimy wymagać przede wszystkim umiejętności bycia ponad podziałami.

 

Jeszcze przed złożeniem ślubowania przez radnych apelowałem na łamach Portalu Kujawskiego, aby odejść od złego zwyczaju, iż do prezydium Rady Miasta nie dopuszcza się w ogóle radnych opozycji. Kilkanaście lat temu koalicja biorąc całe prezydium dla siebie zrobiła błąd, który był powielany w kolejnych kadencjach. Najwyższa była zatem pora, aby tą niechlubną przeszłość zostawić za sobą. Tak się nie stało, klub Prawa i Sprawiedliwości, druga siła w bydgoskim samorządzie, nie ma nawet wiceprzewodniczącego Rady Miasta, natomiast obdarowano funkcjami wiceprzewodniczących mające znacznie mniejsze poparcie SLD i Inicjatywę Polską. Koalicja Obywatelska postanowiła również wziąć wszystkich przewodniczących komisji merytorycznych dla siebie, poza komisją rewizyjną. To wszystko patrząc obiektywnie źle świadczy o Koalicji Obywatelskiej.

 

Klub Prawa i Sprawiedliwości zyskał nawet głosy wsparcia w takich środowiskach sobie nieprzychylnych jak Obywatele RP. Były to może pojedyncze głosy, ale na pewno symboliczne. PiS jednak wraz z wojewodą poszedł w kierunku zaognienia konfliktu i praktycznego utrudniania funkcjonowania Rady Miasta. Również zatem ta formacja nie stanęła na wysokości zadania.

 

Zapewne część czytelników we własnych głowach, według swoich sympatii politycznych, wskazała której ze stron można więcej zarzucić. Tego ja jednak nie czynie, bo nie tędy droga do Wielkiej Bydgoszczy.

 

Pozostaje zatem wspomnieć słowa Cyceora - Takich rozruchów wielki obywatel, godzien pierwszego Rzeczypospolitej miejsca, unikać i nimi się brzydzić będzie.

 

apelując jednocześnie do bydgoskich radnych o bycie takimi wielkimi obywatelami. Wymagać będzie to ustępstw obu stron.