Jesteś tutaj: Home

Duchowieństwo odegrało szczególną rolę dla zachowania ducha polskiego

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 08 listopad 2018 10:33
Duchowieństwo odegrało szczególną rolę dla zachowania ducha polskiego Ks. Markwart

Polska po ponad wieku zaborów mogła się odrodzić tylko dlatego, że przetrwała wśród Polaków tożsamość narodowa. Niemcy poprzez agresywną politykę germanizacyjną chciano narzucić Polakom kulturę niemiecką. Ta polityka zakończyła się fiaskiem, bowiem polska mowa, tradycja i obyczaje przetrwały w polskich rodzinach, szczególną rolę odegrał w prowincji poznańskiej Kościół Katolicki, który stawiał germanizacji stanowczy opór.

 

 

Uznany bydgoski literat Adam Grzymała-Siedlecki qlue całego zagadnienia opisał kiedyś w kilku konkretnych zdaniach:

Słowo Boże, głoszone z ambony, pieśń nabożna, śpiewana w języku ojczystym, bractw, zrzeszenia parafialne. Te wszystkie czynniki i momenty organizacyjne, które w życiu wolnych społeczeństw reprezentują jedynie dodatek do samopoczucia narodowego – tu np. w Bydgoszczy dochodziły do znaczenia, które zrozumieć mogą li tylko ci, co niewolę polityczną przeżyli. Jeżeli germanizacja tych ziem przy takim nakładzie, dobrze przemyślanych ustaw, surowo wykonywanych przepisów i przy takim wysiłku polityki przeciwpolskiej nie osiągnęła swoich zamierzeń, to przede wszystkim przypisać to należy katolicyzmowi ludu i narodu, resztę polskości, zachowanej pacierzowi, ołtarzowi, kazalnicy i konfesjonałowi. To, że z mową polską łączy się najwyższe, bo religijne napięcia serc, to że z władzami ziemskimi trzeba było mówić po niemiecku, ale tylko polską mową rozmawiało się z Władzą nad władzami: z Bogiem – ta okoliczność sprawiała, że polskość była jednak czymś ważniejszym, bo czemuś świętszym od niemieckości.

 

W Bydgoszczy, gdzie Polacy znajdowali się w zdecydowanej mniejszości, to właśnie świątynie katolickie były tym miejscem, gdzie używana była polska mowa pomimo zakaz. Przy parafiach zaś tętniło życie patriotyczne. Polscy kapłani stanowili również warstwę inteligencji, angażując się bezpośrednio w tworzenie pracy organicznej. Patrząc z perspektywy 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, była to praca nie do przecenienia. Do podręczników trafił ks. Piotr Wawrzyniak z Wielkopolski, jako jeden z twórców polskiej spółdzielczości. Wielu znamienitych kapłanów mieliśmy również w Bydgoszczy i okolicach, niestety o ich zasługach świadomość jest dość słabo rozpropagowana. Naturalnie prowadziło to do konfliktów pomiędzy Kościołem katolickim a władzami państwa niemieckiego, w Bydgoszczy w praktyce doszło też do sporu na osi katolicko-protestanckiej, bowiem Niemcy byli głównie wyznawcami protestantyzmu. Dla ścisłości trzeba zrozumieć jednak całą istotnę Kulturkampfu – po utworzeniu Cesarstwa Niemieckiego w XVIII wieku, w którym prym wiodły Prusy będące państwem protestanckim, cesarz Otto von Bismarck zdając sobie sprawę, iż w południowych państwach niemieckich oraz Austrii dominuje katolicyzm, w tej religii widział potencjalne źródło destabilizacji w Cesarstwie, stąd też dążył do ograniczania roli Kościoła katolickiego. Na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej Kulturkampf opierał się o bardziej agresywną politykę germanizacyjną.

 

Chciałbym w dalszej części publikacji przybliżyć sylwetki trzech księży: Ryszarda Markwarta, Jana Filipiaka oraz Józefa Kurzawskiego.

 

Na przełomie XIX i XX wieku, dokładnie w roku 1899 ksiądz Markwart został proboszczem bydgoskiej fary. Wywodził się on z polsko-niemieckiej rodziny, z racji niemieckojęzycznego nazwiska nie budził początkowo oporów wśród Niemców. Okazał się on jednak polskim patriotą, z inicjatywy którego powstał ,,Dom Polski”, czyli miejsce gdzie mogła być krzewiona polska kultura, osobiście działał w organizacji przeciwdziałającej germanizacji ,,Straż”, czym naraził się Niemcom, którzy do władz regencyjnych (wojewódzkich) pisali na niego donosy.. Doprowadził do utworzenia dzisiejszego cmentarza Nowofarnego. Zabiegał również o budowę nowego kościoła (dzisiejszej św. Trójcy). Zmarł nagle w 1906 roku, podczas kąpieli w Bałtyku, w Świnoujściu. Batalia o budowę nowego kościoła skończyła się dopiero w 1909 roku, gdy niechętne władze niemieckie, do wydania zgody na budowę przekonała osobista darowizna na ten cel od papieża Piusa X.

 

Całość publikacji dostępna na stronie PopieramBydgoszcz.pl: Duchowieństwo odegrało szczególną rolę dla zachowania ducha polskiego