Jesteś tutaj: Home

Więcej kompetencji dla rad osiedli i referendum miejskie – to kolejne pomysły Marcina Sypniewskiego

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 11 wrzesień 2018 16:02

Gdy lokalni politycy PO i PiS-u zajęci są wzajemnymi atakami na siebie, kandydat na prezydenta Marcin Sypniewski prezentuje swoje kolejne propozycje dla bydgoszczan. Jakby nie patrzeć robi o obecnie jako jedyny w Bydgoszczy. Dzisiaj zaproponował szereg zmian dotyczących funkcjonowania rad osiedli, budżetu obywatelskiego oraz zaproponował inicjatywę referendum miejskiego.

Zdaniem Marcin Sypniewskiego, który będzie kandydował z komitetu Czas Bydgoszczy, urzędujący prezydent Rafał Bruski ma problem z dialogiem z mieszkańcami - Mieliśmy tego przykład w braku poważnej rozmowy z właścicielem tartaku, który blokuje dalej budowę trasy uniwersyteckiej. Czas na zmiany i budowę prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego. Czas na reformę systemu rad osiedli i zmiany w budżecie obywatelskim. Pokażemy bydgoszczanom, że traktujemy ich poważnie.

 

Sypniewski chce, aby wybory do rad osiedli odbywały się w całej Bydgoszczy jednego dnia, w ramach jednomandatowych okręgów wyborczych. Ma to pozwolić zwiększyć rangę rad osiedlowych. Marcin Sypniewski chce również zwiększyć prawne kompetencje rad osiedlowych, nadając im chociażby możliwość składania inicjatyw uchwałodawczych. Członkowie rad osiedli zasiadaliby również w komisjach przygotowujących przetargi.

 

Kandydat zakłada również znaczące zwiększenie kwoty wydatkowanej przez mieszkańców w ramach budżetu obywatelskiego do 35 mln zł, kosztem wydatków na promocję miasta.

 

W połowie swojej kadencji jako prezydenta, Sypniewski chciałby zorganizować referendum miejskie, w trakcie którego bydgoszczanie wyrazili by pogląd na kluczowe dla Bydgoszczy sprawy.

 

Bydgoszcz może stracić

Największe emocje w ostatnich dniach nad Brdą budzi zapowiedź szefa PO Grzegorza Schetyny likwidacji Urzędów Wojewódzkich. Zdaniem Sypniewskiego tych słów nie można bagatelizować - W przypadku Bydgoszczy byłaby to zła zmiana i trudno to ukrywać. Powinniśmy przeciwko temu głośno protestować. Nasze województwo powstało na warunkach kompromisu, dwustołeczności Bydgoszczy i Torunia. Tłumaczenia posłów Platformy Obywatelskiej, które uspokajają bydgoszczan, że tu będzie marszałek, a tu będzie sejmik, mogą być tylko przedwyborczą grą, bo może się znów okazać, że Bydgoszcz znowu przegrała.