Obserwatorium Polityki Miejskiej uznało, że optymalna odległość przystanku autobusowego lub tramwajowego na obszarze zabudowanym powinna wynosić do 640 metrów oraz 960 metrów od komunikacji kolejowej. Jak wynika z raportu ,,Raport o stanie polskich miast”. W praktyce są to jednak 2 km, stąd też w skali kraju obliczono, iż powyższe założenia dotyczą tylko 60% mieszkańców MOF (ZIT-ów wojewódzkich) – pisze o raporcie serwis PopieramBydgoszcz.pl - Najgorzej wypada MOF Bydgoszczy i Torunia gdzie wynosi ona 3187 metrów. Duży wpływ na tą niekorzystną statystykę mają gminy położone we wschodniej części MOF: Chełmża i Czernikowo, gdzie wymóg dotyczący dostępności przystanków obejmuje 0% mieszkańców. Jeżeli chodzi o część ,,bydgoską” to najlepiej wypada Nakło (62%) i Osielsko (61%). Białe Błota, Nowa Wieś Wielka i Solec Kujawski mieszczą się w przedziale 40-60%, najgorzej wypada Szubin, Sicienko, Dobrcz i Dąbrowa Chełmińska poniżej 20%.
Jeżeli chodzi o odległość do przystanku to najlepiej wypada Osielsko, gdzie wynosi ona średnio nieco ponad 500 metrów, w Białych Błotach jest to już powyżej 600, zaś Nowej Wsi Wielkiej 700.W Nakle mamy 1,3 km, w Koronowie i Solcu Kujawskim ponad 1,5 km, natomiast w pozostałych gminach jak Szubin, Siecienko, czy Łabiszyn powyżej 2,5 km.
W ,,Raporcie o stanie polskich miast” pojawia się nawiązanie do projektu BiT City - Ciekawym przykładem jest MOF bydgosko-toruński. Poprawna integracja transportu publicznego odnosi się przede wszystkim do komunikacji między rdzeniami, gdyż wprowadzono bilet aglomeracyjny BiT City, obejmujący podróże komunikacją miejską oraz pociągami REGIO. Jednakże analiza sytuacji w pozostałych gminach, niezlokalizowanych między Bydgoszczą a Toruniem, wykazała, że są one niewystarczająco zintegrowane z rdzeniami.
Dalej w tym opracowaniu przeczytamy - Nierównomiernie rozwija się również sieć komunikacji podmiejskiej w obszarze funkcjonalnym bipolu Bydgoszcz – Toruń – o ile gminy wokół Bydgoszczy są skomunikowane z miastem, o tyle wokół Torunia gminy niesąsiadujące bezpośrednio z rdzeniem są często w ogóle pozbawione dostępu do komunikacji publicznej.
Opracowanie KIPPiM pokazuje zatem to, co od dłuższego czasu mówiło wiele osób w naszym województwie, że środek ciężkości kładziony na budowę metropolitalności w oparciu o wzmacnianie relacji bydgosko-toruńskich nie przyczynia się do rozwoju całego województwa.
W ostatnim czasie czynności kontrolne wokół projektów związanych z BiT City zakończyła Najwyższa Izba Kontroli. Za jakiś czas możemy się spodziewać publikacji wyników tej kontroli.