Jesteś tutaj: Home

Kryzys w służbie zdrowia pokazał arogancję władzy (komentarz)

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 06 luty 2018 08:30
Kryzys w służbie zdrowia pokazał arogancję władzy (komentarz) Fot: K-PUW

Spór pomiędzy rządem i rezydentami ciągnie się już od kilku miesięcy, jedni politycy przyznają rację młodym lekarzom, nie brakuje jednak również wobec nich głosów krytycznych. Nie zmienia to jednak faktu, że uderza w to pacjentów, przed tygodniem dowiedzieliśmy się, iż przez ostatnie zdarzenia wydłużył się czas oczekiwania na zabiegi medyczne w Bydgoszczy.

W ubiegłym tygodniu gościliśmy w Bydgoszczy minister Elżbietę Rafalską, która przewodniczyła Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego. Akurat tak się zdarzyło, że na tym posiedzeniu zaplanowano poruszenie problematyki skutków masowego wypowiedzenia klauzul opt-out przez rezydentów w szpitalu im. Biziela w Bydgoszczy. Jak do tej pory obrady Rady Dialogu Społecznego były otwarte dla mediów, tak w tym wypadku w Urzędzie Wojewódzkim uznano, że środki masowego przekazu należy wyprosić. Do dzisiaj nikt nie uzasadnił merytorycznie, dlaczego podjęto taką decyzję.

 

Osobiście odnoszę wrażenie, że niektórzy chcieli po prostu zbyt dobrze wypaść przed panią minister. Nie łudźmy się, bardzo często jest tak, że jak media jakiegoś problemu nie nagłośnią, to nie istnieje on w przestrzeni publicznej i nie ma presji społecznej na jego szybkie rozwiązanie. Dlatego też obecność mediów sprawia, iż strony dialogu chętniej pewne problemy poruszają. Podejrzewam, że ktoś mógł wpaść na pomysł, iż bez mediów być może uda się uniknąć na tym posiedzeniu głosów, które wskazywałyby, że w kujawsko-pomorskim nie jest tak różowo, jakby chciał to pokazać minister Rafalskiej wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. W takim myśleniu ukazuje się pewna arogancja władzy. Piszę o tym z troską o bezpieczeństwo zdrowotne Aglomeracji Bydgoskiej, ale również z troską o ,,obóz dobrej zmiany”, bowiem taka arogancja w przyszłości może okazać się zgubna.

 

Jak się jednak okazały pewne głosy i tak się pojawiły. Po tym jak przedstawiciele wojewody mieli wyrażać radość, iż pomimo wypowiedzenia klauzul opt-out, nie zamknięto w naszym województwie żadnego oddziału szpitalnego. Gdy padły jednak pytania strony związkowe, czy pacjenci muszą dłużej czekać na świadczenia okazało się, że w przypadku niektórych zabiegów muszą nawet kilka miesięcy dłużej. Lekceważenie tego, to również przejaw arogancji władzy. Warto, aby politycy z ,,obozu dobrej zmiany” bliżej wsłuchiwali się w głos związków, w tym szczególnie utożsamianej z tym obozem ,,Solidarności”, która jest znacznie bliżej zwykłych ludzi od polityków.

 

Mógłbym na zakończenie wyrazić jeszcze kilka złośliwych przytyków w kierunku konkretnych polityków, jak to lubią robić publicyści w wielu mediach, ale w tym wypadku chodzi o rozwiązanie konkretnych problemów mieszkańców oraz żeby dialog w naszym województwie faktycznie można opisać w tych patetycznych słowach, w jakich odnosiła się pani minister. Gdybym chciał jednak zguby rządzących, to zapewne wypowiadał się o nich tylko w superlatywach, tak bowiem najłatwiej uśpić czujność i doprowadzić do obrośnięcia polityków w piórka.