Potrzebę poruszenia problemu na sesji Rady Miasta Bydgoszczy wyraził m.in. radny Bogdan Dzakanowski. Wskazywał on, że przeprowadzane na terenie bydgoskiego terenu Zachemu badania wskazują znaczne skażenie wód gruntowych. O zagrożeniu, a nawet o ,,bombie ekologicznej' mówi się jednak od wielu lat, do tej pory nie podjęto realnych działań na rzecz rekultywacji tego terenu. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w ostatnim czasie wyraził nawet zainteresowanie pozyskaniem funduszy unijnych na uruchomienie stacji oczyszczających, ale na chwilę obecną nie znaleziono na ten cel środków finansowych w ramach wkładu własnego.

- Zależy nam na tym, aby byli wszyscy którzy mogą coś z działać i powinni zadziałać, a nie tylko opowiadać. Opowiadaczy w tym temacie nie brakuje – odniósł się do propozycji prezydent Rafał Bruski, który zadeklarował pomoc w przygotowaniu takiego punktu w trakcie obrad Rady Miasta w przyszłym roku.

- To jest największa bomba ekologiczna w naszym kraju, którą dwukrotnie zbadali naukowcy – dodał dosadnie wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Jan Szopiński.

Problematyką skażenia w Zachemie Rada Miasta wstępnie ma się zająć w trakcie lutowej sesji, ewentualnie gdyby nie wszystkie instytucje były wstanie się do tego terminu przygotować, rozważany jest marzec. Rada Miasta taki tryb procedowania nad problemem przyjęła jednomyślnie.

Szybciej w Sejmie

Za dwa tygodnie w parlamencie wznowione zostaną pracę nad projektem budżetu państwa na rok 2018. Posłanka Platformy Obywatelskiej Krystyna Skorwońska z Rzeszowa zaproponowała poprawkę budżetową, która zakłada przekazanie 22 mln zł na rekultywację skażonych terenów w bydgoskim Zachemie.