Dla Bydgoszczy jest to drugi już udział w European Cycling Challenge, w ubiegłym roku jako debiutant zajęliśmy szóstą lokatę. Podczas oficjalnego startu tegorocznej zabawy prezydent Rafał Bruski nieskromnie przyznał, że uda nam się zająć miejsce na podium i ten cel jak do tej pory udaje się realizować. O ile Gdańsk i turecki Izmir, które są bliskie przekroczenia 300 tys. przejechanych km są poza naszym zasięgiem, to póki co wyraziście plasujemy się na trzeciej lokacie z wynikiem ponad 120 tys. km. Daje to średnio na dzień 8 tys. kilometrów. W weekendy przybywa nam zdecydowanie najwięcej kilometrów – liczonych w dziesiątkach. Swój udział mają w tym zorganizowane przejazdy – jak chociażby z ostatniej soboty wypad z Bydgoszczy do Koronowa. Każdy z uczestników pokonał wówczas indywidualnie około 60 km.

Musimy uważać jednak na Wrocław i Warszawę, które znajdują się na kolejnych pozycjach, ze stratą ponad 20 tys. km.

Co ciekawe jak spojrzymy na liczbę zarejestrowanych uczestników z Metropolii Bydgoszcz to znajdziemy się dopiero na piątym miejscu - 939 osoby. Dla porównania w Gdańsku ponad 2,5 tys.

Metropolia pomaga

Tak wysoki wynik byłby dość trudny do osiągnięcia, gdybyśmy nie startowali jako obszar metropolitalny. Nie tylko z tego powodu, że dzięki temu nasza drużyna może być bardziej liczna, ale również dlatego, że zliczane są również kilometry przejechane poza granicami administracyjnymi Bydgoszczy. W powiecie bydgoskim nie brakuje natomiast ciekawych do rowerowego wypoczynku tras. Perełką jest tutaj trasa do Koronowa z mostem dawnej kolejki wąskotorowej w Okolu.

Żeby wziąć udział w ECC i kręcić dla Bydgoszczy kilometry, należy zainstalować bezpłatną aplikację ,,Navika” na smartphone wyposażony w nadajnik GPS, bowiem w oparciu o tą technologie zliczane są przejechane przez nas kilometry.