Za przykład błędnie zrealizowanej inwestycji politycy Nowoczesnej wskazują kończący się remont ulicy Chodkiewicza. Jeszcze niedawno na ścieżce rowerowe znajdowała się tam latarnia. Ostatecznie ją usunięto, a ubytek w asfalcie uzupełniono wklejką, która może obniżać trwałość całej inwestycji.
- Jest pytanie czy ta ulica jest świeżo wyremontowana? Czy to jest już remont remontu? - pyta Michał Grzybowski z Nowoczesnej - Przerażają nas te niedoróbki – podkreśla.
Zdaniem Grzybowskiego inwestycja trwała też zbyt długo - Ta inwestycja trwa już 13-ty miesiąc, ja jako mieszkaniec tej ulicy wiem, że można było go zrobić w 6 miesięcy, w okresie do tego przeznaczonym czyli wiosną i latem. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wydłużono godziny pracy do północy.
Inna niedoróbka to znak ,,STOP” oraz informujący o przejściu dla pieszych tuż za drzewem. Wiosną i latem oba znaki mogą być dla kierowców w ogóle niewidoczne.
- W perspektywie zapowiadanych przez prezydenta Bruskiego znaczących inwestycji drogowych jesteśmy pełni niepokoju jak te inwestycje będą zaplanowane, zrealizowane, ale przede wszystkim odebrane. Zarząd Dróg Miejskich w Bydgoszczy jest to instytucja, z którą nie potrafił sobie poradzić żaden prezydent w historii tego miasta – ocenia poseł Michał Stasiński - Ten system absolutnie nie działa. My rozmawiamy z dyrektorami, urzędnikami, rzecznikiem i dowiadujemy się np., że odbiory wszystkich inwestycji w mieście, jeżeli Zarząd Dróg Miejskich ma wątpliwości co do asfaltu, podkładu pod asfaltem. Wszystko to rozstrzygane jest na zasadzie sporu sądowego, nie ma na poziomie umowy najprostszego rozwiązania stosowanego w biznesie, czyli zasady arbitrażu.
Jak wskazywał parlamentarzysta rozstrzyganie sporów na drodze sądowej trwa latami. Inny przedstawiany przez niego problem to dziury tworzące się na jezdni przy studzienkach kanalizacyjnych. W jego opinii przyczyną tego jest stosowanie złej technologii przez wykonawców. Poseł Stasiński zażartował nawet, iż potrzebne może być powołanie pełnomocnika prezydenta ds. studzienek kanalizacyjnych, skoro troska o trwałość dróg w mieście przerasta drogowców z ZDMiKP.