We wrześniu wojewoda wydał decyzję ZRID, czyli zezwolenie na realizację inwestycji drogowej. Decyzja ta nie jest jednak prawomocna, gdyż właściciel tartaku, który uważa, że narusza ona jego interes, złożył odwołanie. Zgodnie z procedurą rozpatrzone zostanie ono przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Niezależnie od decyzji ministra, pojawić może się problem z przyznaniem dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego. Do 31 października przyjmowane były wnioski w ramach konkursu polegającego na budowie dróg wojewódzkich na terenie miast prezydenckich. Z ogólnej puli 17,9 mln euro dla pięciu miast kujawsko-pomorskiego, w oparciu o parytet liczby mieszkańców, dla Bydgoszczy przewidziana jest kwota 7,6 mln euro, czyli szacunkowo ponad 33 mln złotych. Konkurs ma zostać rozstrzygnięty w lutym.
Jedno z kryteriów konkursowych zakłada, że projekty złożone do dofinansowania powinny mieć wydaną ostateczną decyzję ZRID. Niespełnienie tego kryterium skutkuje odrzuceniem wniosku o dotację. Na stronie internetowej GDDKiA czytamy - Decyzja ZRID staje się ostateczna i podlega wykonaniu po upływie 14 dni od dnia, w którym upłynął bezskutecznie termin do wniesienia odwołania. Jeśli takie odwołanie wniesiono, sprawa trafia do organu odwoławczego tj. Ministra Infrastruktury i Rozwoju, który ma obowiązek ponownego rozpatrzenia sprawy w terminie 30 dni.
Obwieszczeniem z dnia 17 października Wojewoda Kujawsko-Pomorski informuje o wniesieniu odwołania, co oznaczać może, że decyzja ZRID nie jest ostateczna. Istnieje zatem ryzyko stwierdzenia niespełnienia kluczowego kryterium, co skutkować może nieprzyznaniem dotacji.
Spór właściciela tartaku z miastem toczy się o formę wywłaszczenia terenu oraz sposób rozstrzygnięcia o wysokości odszkodowania.