- Moi uczniowie potrzebują bardzo mocno kontaktu na żywo, tej relacji bezpośredniej nauczyciel – uczeń. Z pewnością w zeszłym roku, kiedy mieliśmy zamkniętą szkołę, czyli mieliśmy zajęcia rewalidacyjne uruchomione i zajęcia ze wczesnego wspomagania widzimy, że w tamtym okresie potrzeby naszych uczniów nie były zaspokojone – wyjaśnia nam dyrektor placówki Małgorzata Szczepanek.
Z tego też powodu szkoła stara się stawiać na naukę stacjonarną - Teraz robimy wszystko żeby w podwyższonym reżimie sanitarnym normalnie pracować stacjonarnie. Oczywiście mamy uczniów, którzy z uwagi na przebyte choroby, z uwagi na swoją obniżoną odporność, muszą przebywać w domu, czyli są wyeliminowani z bezpośredniego kontaktu. Z nimi hybrydowo nauczyciele łączą się podczas stacjonarnej pracy zresztą częścią klasy – dodaje dyrektor Szczepanek.
Dochodziło w tym roku do chwilowego wprowadzania pracy zdalnej w niektórych oddziałach, ale to głównie w ramach kwarantanny, gdy okazało się, że pracownik lub jeden z uczniów byli zakażenia COVID-19.