Do 2019 roku samorządy wyliczały poziom recyclingu w oparciu o recycling w 4 frakcjach odpadów: papier, plastik i tworzywa sztuczne oraz metale. W Bydgoszczy w 2019 roku udało się w ten sposób osiągnąć ponad 40% recyclingu. Zdaniem ekologów samorządy źle liczyły recycling, bowiem powinien być wyliczany od masy wszystkich produkowanych odpadów, przez co w praktyce poziomy recyclingu byłyby niższe niż przedstawiały samorządy.

Samorządy mogły zapłacić prawie miliard kary

Już w 2019 roku pisaliśmy o wątpliwościach ekologów, co do spełnienia 50% wskaźnika recyclingu w 2020 roku, jeżeli przyjmie się w ich opinii właściwy model wyliczania recyclingu. Towarzystwo na Rzecz Ziemi wyliczało, że Bydgoszcz tylko w 2020 roku może zapłacić ponad 8 mln zł. Pytany przez nas na początku 2020 roku, zastępca prezydenta Michał Sztybel, uczciwie przyznał, iż nie wie czy uda się Bydgoszczy zrealizować cel według algorytmu od pełnej masy odpadów.

Rząd ocenił, że łącznie polskie samorządy za niewywiązanie się z obowiązujących przepisów, mogłyby zostać ukarane około 900 mln zł kary.

Zdaniem rządu chcieliśmy być świętsi od Brukseli

Przyjęte w grudniu przepisy sprecyzowały, iż 50% recycling samorządy w 2020 roku powinny osiągnąć w stosunku do wspomnianych wcześniej czterech frakcji odpadów, a nie ogólnej masy zgromadzonych odpadów, czyli zostajemy według starego systemu liczenia. Zdaniem Ministerstwa Klimatu i Środowiska przyjęte przez poprzednie rządy regulacje były nadinterpretacją prawa unijnego, dlatego aby wspomóc samorządy postanowiono ułatwić uzyskanie wymaganego poziomu recyclingu.

Od 2021 roku liczymy już po nowemu

W tej samej ustawie ustalono już jednak, że od bieżącego roku będziemy wyliczać recycling od pełnej masy odpadów, rząd ustalił jednak nowy harmonogram – w 2021 roku samorządy muszą uzyskać jedynie 20% recyclingu według nowej metody, zaś poziom 55% będzie wymagany dopiero w 2025 roku (w 2024 – 45%), dzięki czemu rząd wydłużył okres przejściowy o prawie 5 lat.