Reinefarth po zakończeniu II wojny światowej nie tylko nie stanął przed sądem, ale jako szanowany niemiecki obywatel piastował funkcję burmistrza Westerlandu.
Od pierwszego dnia wojny Polacy z dnia na dzień stali się dosłownie zwierzyną łowną - pisał Jochen Böhler.
Böhler w swojej pracy naukowej interesował się również zbrodniami dokonanymi w Bydgoszczy. W sierpniu napisał również przedmowę do książki Krzysztofa Drozdowskiego ,,Tajemnica Doliny Śmierci'.
Nigdy nie zapomnę serii zdjęć, która przewinęła się przed moimi oczami na ekranie komputera, przede wszystkim oczu mężczyzn – wszyscy byli nauczycielami w polskich szkołach – który tutaj, świadomi swojego pewnego końca, po raz ostatni byli zmuszeni do pozowania przed aparatem fotograficznych. Strach, zwątpienie, wściekłość, przekora – mogłem w nich odczytać wszystkie te emocje. A na usta cisnęło mi się pytanie: jak ludzie mogą sobie nawzajem robić coś takiego? - pisze Jochen Böhler w kontekście zdjęć sprzed egzekucji w Dolinie Śmierci.
Böhler nie kryje, że jest nimi wstrząśnięty, podkreśla również dodatkowo, iż te zdjęcia bardziej go poruszyły, niż wszystkie inne pokazujące zbrodnie niemieckie w Polsce - Fotograf, który wykonał serię zdjęć w ,,Dolinie Śmierci”, był prawdopodobnie przekonany, że program eksterminacyjny jest konieczny i poprawny Z tego powodu ,,dokumentował” o dla niemieckiej potomności – próbuje zrozumieć rozumowanie katów z 1939 roku.
W jaki sposób sąsiedzi mogą stać się z dnia na dzień mordercami? - pyta dalej o wydarzenia bydgoskie.