W wyborach samorządowych w 2014 Roman Jasiakiewicz startował do sejmiku z listy SLD, dzięki jego fenomenalnemu wynikowi w Bydgoszczy, partia która przez dwie kadencje rządziła województwem kujawsko-pomorskim, przekroczyła w ogóle próg wyborczy. Drogi SLD i Jasiakiewicza rozeszły się rok później, gdy działacze tej partii stawali wręcz na głowie, aby Jasiakiewicz nie znalazł się w ogóle na liście wyborczej do Sejmu, obawiano się, iż nawet z najgorszego miejsca zrobi lepszy wynik od lidera listy, przysłanego w teczce z Warszawy Krzysztofa Gawkowskiego.
Janku niezależność słono kosztuje , mali ludzie nie mają innych argumentów .Wydaje im się , że są wtedy bardzo ważni . Dobrze zasłużyłeś się dla mieszkańców Bydgoszczy i województwa . Pozdrawiam Cię serdecznie także jako mojego radnego z Leśnego , innego nie chcę – skomentował na Facebook-u Roman Jasiakiewicz, decyzje SLD wobec Szopińskiego.
Oficjalnie SLD zaproponowało Szopińskiemu start do sejmiku. Polityk najprawdopodbniej z tej propozycji jednak nie skorzysta, bowiem jako pracownik Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego, nie mógłby łączyć dalej tej funkcji zawodowej z pełnieniem mandatu radnego.