Nie oznacza to, że w bliskiej perspektywie dojdzie do połączenia obu uniwersytetów, choć jak przyznali dyplomatycznie rektorzy, takiego scenariusza w przyszłości nie można wykluczyć. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego oraz Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy chcą w pierwszej kolejności doprowadzić do bliższej współpracy przy realizacji wspólnych projektów naukowych, prowadzeniu działalnośi wydawniczej, obsługi administracyjnej obu uczelni (w tym finansowej, kadrowej i prawnej).

- To wszystko musi być ewolucyjne. Tak przynajmniej sobie to wyobrażam - uważa rektor UTP, prof. Tomasz Topoliński – Dochodzi do nowej jakości, aby sięgnąć dużo dalej niż dosięgamy. Myślę, że ten potencjał jest na tyle dobry, że jesteśmy wstanie doprowadzić do sięgania dalej.

W opinii profesora Topolińskiego konsolidacja nie będzie oznaczać ograniczania zatrudnienia, chodzi bowiem o lepsze wykorzystanie potencjału jakim obie uczelnie funkcjonują, choć - Niektórzy z pracowników mogą okazać się zbyt słabi, aby podołać tym obowiązkom, ale to jest reguła każdej korporacji.

- Generalnie biorąc każdy dobry pracownik ma dobre miejsce, pod warunkiem, że jest dobry – wtóruje tej myśli prof. Jacek Woźny, rektor UKW – Będąc w połączeniu telefonicznym będziemy mogli wchodzić w projekty od razu. Brakuje specjalistów, dzielenie się specjalistami będzie rzeczą niebywale korzystną. Pamiętajmy o tym, że UKW jest wśród uniwersytetów szerokoprofilowych najmniejszy. U nas nie ma opcji w stronę pomniejszania kadry, my musimy ją powiększać – zarówno naukową, czy także myśleć o kadrze administracyjnej kwalifikowanej.

List intencyjny nie niesie jednak konkretnych zobowiązań, a jest tylko wyrażeniem woli współpracy. W punkcie drugim, paragrafu drugiego zapisano, że każda ze stron może w dowolnym momencie zrezygnować z prowadzenia dalszych rozmów.

W dniu 22 stycznia na UKW gościć ma wicepremier Jarosław Gowin, będzie to okazja dla społeczności akademickich do dyskusji o przyszłości potencjalnego związku UKW i UTP oraz dyskusji o reformie szkolnictwa wyższego, którą chce wdrożyć rząd. Obaj bydgoscy rektorzy przyznają, że zapisy dotyczące współpracy międzyuczelnianej, w projekcie wicepremiera Gowina, nie do końca ich satysfakcjonują.