Jesteś tutaj: HomeBydgoszcz,,Wydawało się, że wszystko się zmieni. Bydgoszczanie nie dali się jednak oszukać”

,,Wydawało się, że wszystko się zmieni. Bydgoszczanie nie dali się jednak oszukać”

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz niedziela, 19 listopad 2017 15:13

W sobotę przypadła 61-ta rocznica spalenia zagłuszarki fal radiowych na Wzgórzu Dąbrowskiego. Tradycją się stało, iż najbliżej przypadającą dacie 18 listopada niedzielę, zbieramy się w tym samym miejscu, aby oddać hołd. Rzeczą szczególną w tym roku był fakt, iż po raz pierwszy w świetle prawa, osoby skazane za wydarzenia z 1956 roku, mogły czuć się w pełni zrehabilitowane.

 

Właściwie już od 1989 roku ocena osób, które dopuściły się spalenia zagłuszarki w dniu 18 listopada 1956 roku, była godna podziwu. W świetle prawa były to jednak osoby skazane za czyny chuligańskie, orzeczone pokazowo przez komunistyczny sąd. W lutym bieżącego roku zapadł pierwszy wyrok wobec Tadeusza Gulcza, Zdzisława Berkowskiego, Tadeusza Gozdeckiego i Józefa Borowskiego, unieważniający skazanie z 1957 roku. W kolejnych miesiącach sąd zrehabilitował również pozostałych uczestników tych bydgoskich wydarzeń.

 

Zaczęło się od incydentu pod kinem ,,Bałtyk” przy dzisiejszej ulicy Gdańskiej. Wobec tłumu oczekującego w kolejce do kasy milicjanci dopuścili się nadużyć, doszło do kilku zatrzymań. Zgromadzony tłum postanowił wyzwolić zatrzymane osoby przez milicjantów. Wówczas postanowiono udać się najpierw pod komisariat przy ulicy Chodkiewicza, gdzie milicjanci musieli się zabarykadować. Potem padło hasło, aby pójść na Wzgórze Dąbrowskiego i spalić zagłuszarkę. Po drodze wznoszono okrzyki solidarności z Węgrami, którzy w październiku rozpoczęli antyradzieckie powstanie.

 

Fot: Bogusław Białas

 

- Wydarzenie z tego miejsca wpisało się do historii państwa, ale również do historii Europy. Ściśle związało się ono z powstaniem węgierskim. Pamiętamy dobrze, że przed rokiem był tutaj poseł węgierski i dziękował bydgoszczanom za wsparcie ich walki o niepodległość – mówił dr Stefan Pastuszewski, radny Rady Miasta Bydgoszczy, który przypomniał tym samym ubiegłoroczną wizytę posła Adama Mirkóczki z Węgier - Wydarzenie to było ciągiem dążeń Polaków do niepodległości. Polacy cały czas poprzez powstania, poprzez działalność organiczną, co jest ważne tutaj w Bydgoszczy, poprzez pracę , naukę i kulturę, zawszę budowali tą niepodległą Polskę. Potem walczyliśmy w II wojnie światowej i niestety jej wyrok był bardzo niesprawiedliwy dla Polski, spowodował to, że znaleźliśmy się w systemie zniewolenia. Polacy nie poddali się i jest pytanie dlaczego? Ponieważ polska rodzina przekazywała z pokolenia na pokolenie, wspominajmy chociażby życiorys Józefa Piłsudskiego – Piłsudski był Piłsudskim bo go tak ukształtowała rodzina. Polska rodzina ukształtowała też tych, którzy 18 listopada 1956 roku powiedzieli systemowi komunistycznemu nie. To nie było takie łatwe i nie tylko dlatego, że groziły represje – dlatego, że był październik, że przyszedł Gomułka i że wszystko się zmieni. Bydgoszczanie nie dali się oszukać i wiedzieli, że tutaj stoi 30-metrowy maszt zagłuszarki, że audycję które głoszą prawdziwą informację o sytuacji w świeci i Polsce są zagłuszane.

 

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

Wiadomości z regionu